Oj parę dni mnie nie było. Święta niestety spędziłam z Córcią w szpitalu, pełny tydzień od czwartku do czwartku. Niestety, wirusy i bakterie nie wybierają. Zapalenie płuc.Byliśmy w szoku, bo pojechaliśmy z katarem, który trwał dwa dni a dodatkowo Mała zaczęła pokasływać. Byliśmy w szoku, nasze pierwsze święta. No ale cóż, oby choróbsko sobie poszło w siną dal. Pobyt w szpitalu zaowocował powstaniem pewnej rzeczy, ale o tym później;)
Wygrałam super hiper fajną rzecz. Coś w stylu przybornika do spacerówki. Zresztą popatrzcie sami.
Dziękuję Mamo Kangurzyco! Świetny wiosenny prezent:)
Zdjęcie nr 1 pochodzi ze strony internetowej