Siedzę
sobie w domu, igły i nitki się kurzą a ja zdecydowanie za dużo czasu
spędzam przed komputerem. To skoro już siedzę całymi dniami, to można
zrobić coś innego niż patrzenie w ekran:D
Jestem na etapie kompletowania wyprawki dla Juniora i podobnie tak jak autorka pewnego bloga, postanowiłam pewne sprawy wziąć w swoje ręce;)
Na rynku dostępnych jest bardzo dużo gadżetów dla dzieci,
cukierkowo-landrynkowych i pewnie bardzo często niepotrzebnych. No ale,
już jak ma się wózek dla dziecka i planuje chodzić z dzieckiem i wózkiem
na spacery to wypadałoby coś do tego wózka i dla dziecka mieć. Tylko po
co wydawać blisko 100zł na tzw. "pościel do wózka", skoro kłębki
nieużyte leżą.
Jakiś czas temu moja Mama zakupiła bardzo fajny koc na taniej odzieży,
wzór mi się bardzo spodobał a w zestawieniu z kolorystyką wręcz
oczarował. Zaczęłam więc poszukiwania w internecie, jako skarbnicy
wiedzy i w końcu znalazłam identyczny wzór, do wykonania na szydełku.
Wzór , dość świeży, można znaleźć na blogu Kropel Parę. Dziękuję:)
WYKONANIE:
Całość posiada takie ułożenie pasków, ponieważ białej włóczki miałam
najwięcej a niebieskiej najmniej. Kolorystyka za to bardzo mi
odpowiadała, zatem zabrałam się do pracy.
Schemat został troszeczkę zmodyfikowany. Bardziej skupiłam się na
szerokości poszczególnych pasków. Kolor ciemnoniebieski przerobiony jest
półsłupkami, niezależnie od tego, co wypadało ze schematu.
Gdy skończyłam, poprzeciągałam nitki, które wystawały a całość
obrzuciłam również półsłupkami, białą włóczką. W efekcie powstał taki
oto kocyk do wózka:
Nie wiem ile kosztują nowe włóczki ale Mama moja, kobieta radząca sobie z życiem - wyszukała myślę fajny i tani sposób, z którego korzystam. Pewnie nie każdemu taka metoda będzie odpowiadała ale może i znajdzie ona grono swoich zwolenników. Mianowicie, jeśli jest potrzebne jakieś coś dla kogoś, zrobione na drutach - sweter, szalik, itp., wyszukuje na taniej odzieży, na wyprzedażach za złotówkę, swetry i rzeczy, które można rozrobić i przerobić na potrzebną rzecz. Oczywiście nie może to być pierwszy lepszy ciuch, tu trzeba zwrócić uwagę na jakość włóczki i jej stan. Przeważnie takie nici są lepszej jakości niż te sklepowe ze średniej półki, są już przerobione - co ogranicza ryzyko rozciągnięcia nowej rzeczy, i mi osobiście lepiej się szydełkuje przerobioną wcześniej włóczką;)
Także tym, którzy nie mają oporów z używaną odzieżą, na prawdę polecam:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz