sobota, 1 października 2011

Spokojne Calando.

Dzisiaj rozpoczyna się kolejny rok akademicki, zatem wszystkim studentom, sobie też, życzę powodzenia:D A ja, korzystając z ostatniej wolnej soboty, postanowiłam troszeczkę odpocząć od gwaru, jaki otacza mnie na co dzień.. Delikatna czarna kratka połączona z subtelnym wrzosem, w tym wydaniu pomysł z kolorami się sprawdził:)

Do dzieła.

                                                                                                                                         
MODEL: Calando; semi-soft, nr 741
Cena: biustonosz - 81zł; figi - 34zł.
Rozmiary polskie.


TYTUŁEM WSTĘPU: 
Uwaga na nazwę: Na początku wspomnieć muszę, iż model ten występuje w sieci pod dwiema różnymi nazwami. Producent używa nazwy Calando, gdy np. w intymna.pl, sprzedają go jako Malta. Czarna Malta z intymnej, nijak mi się kojarzy z pełnym słońca Morzem Śródziemnym, a może to dwa różne modele, tylko mi coś na oczy padło?:D 
Ale do rzeczy. Jak to bywa u Avy, kolejny raz przekonałam się, że rozmiar jest zgodny z tabelką a ten to 65H.

Stanik ten spodobał mi się od razu i nikt mnie nie musiał namawiać do przymierzenia. Lubię ciemniejsze wzory i ten przypadł mi do gustu.
Jest to typowy semi-soft produkowany przez Avę. Jak dla mnie, w rzeczywistości wygląda trochę lepiej niż na zdjęciu. Kolor miseczek zgodny jest ze zdjęciami a drobny wzór na przezroczystej części, która jest dużo węższa od pozostałej, ma odcień wrzosowy czy liliowy. Nie da sie tego zobaczyć na zdjęciu ale dla mnie, dodaje uroku i lekkości.
Rozwesela troszeczkę całość i sprawia, że stanik nie jest taki ponury. 



 Co mi się również bardzo spodobało, to czarne sznury korali u zbiegu miseczek. Myślałam na początku, że zaraz odpadną albo wysypią spod bluzki w najmniej oczekiwanym momencie. Jednak jak widać, trzymają się bardzo dobrze. Koraliki są nieco dłuższe niż całośc biustonosza i czasami smyrają ciałko poniżej, jak ktoś ma łaskotki, musiałby sobie je skrócić;) Da się to zrobić obcinając kilka części nożyczkami.








Calando posiada również boczne fiszbiny. Przestrzeń pomiędzy nią a miseczką wypełnia czarna koronka a dalsza część pasa to nieprzezroczysta mikrofibra.
Szerokość ramiączek jest nie co większa od Akebe, i wynosi około 16 mm
,
co oczywiście przy większych rozmiarach jest niezbędne. Zapięcie posiada dwa poziomy regulacji z dwoma haftkami na każdym.
Krateczka to cieniutka mikrofibra, na której w ogóle nie widać faktury, a nawet jeśli byłoby widać to wzór sprawnie by ją maskował.



JAKOŚĆ MATERIAŁU:
Podobnie jak z Abeke, jakość oceniam na wysoką. Nie jest to typ wielkiego rozciągliwca. Stanik trzyma fason. Ramiączka wyciągają się troszeczkę, mniej niż w poprzednim modelu. Z racji, że są troszeczkę szersze lepiej współgrają z całością.

Jeśli chodzi o szycie, dla mnie super. Nic nie odpada, nie wyciąga ze szwów, nie siepie i nie pruje się. Wszystko jest tak zabezpieczone, aby ewentualne nitki nie miały prawa wstępu w atmosferę. Chyba, że mi się trafił taki model;)

PODTRZYMANIE, DOPASOWANIE i WYGODA: 
Fiszbiny trzymają fason, nie tracą swojego kształtu i a druty nie wyglądają na powierzchnię. Stanik trzyma bardzo dobrze, biust nie podskakuje, nie wypływa i nie przemieszcza się. Nie jest to typ barchanika, który można nosić tylko do golfu;) Miseczki nie są zbyt rozbudowane, dla mnie po prostu w sam raz, dekolt można nociś;)
Elegancki, z gracją i na każdą okazję. Boczne fiszbiny to naprawdę fajna sprawa, mam wrażenie, że stabilizują całość. 
W moim przypadku, biustonosz ma jeden mankament. W sklepie, super, leży na ciele idealnie. Kiedy zaczęłam chodzić w nim troszeczkę dłużej, zaczął niemiłosiernie ranić moje pachy. Z jednej i z drugiej strony. Miejsce przymocowania ramiączka do miseczki okazało się feralne. Przy każdym ruchu obcierał skórę, że nie szło wytrzymać. Na szczęście po kilku praniach przeszło mu i teraz jest już w miarę ok, chociaż czasami mam ochotę wyrzucić go przez okno. Albo kwestia kroju i modelu albo kwestia tego, że ma troszeczkę szersze fiszbiny? Jeszcze tego nie wiem, jak się dowiem to napiszę;)


CENKA: 
Cenka przystępna, jak większość staników. Chyba zrezygnuję w przyszłości z tego akapitu:D

COŚ DO TEGO:
Do stanika dokupiłam figi w rozmiarze L, przy moich 104cm w biodrach. Wygodne i dopasowane. Są na tyle rozciągliwe i luźne, że nie odznaczają się pod bardziej dopasowaną odzieżą ale też nie zsuwają się przy biegu do autobusu:D Jakość równie wysoka jak biustonosza. 
Tył gatek wykonany jest z cienkiej nieprzezroczystej mikrofibry. Są tak skonstruowane, że nie gryzą i nie drapią, wręcz przeciwnie. Sama przyjemność;)

Jeśli ktoś obawia się o to, czy przypadkiem nie jest za delikatne, połączenie koronki i mikrofibry, niech odrzuci wszystkie podejrzenia. Ava ma czasami z tym problem ale w tym przypadku nawet pranie w pralce nie zaszkodzi figom Calando;)


FINE:
Podsumowując, model ładny, zgrabny, przyjemny dla oka, portfela ale nie zawsze dla ciała, na pewno warto przymierzyć:)  
Kwestia obcierania może jest sprawą indywidualną? Kwestią przesuszonej po zimie skóry? Zaczęłam się nad tym zastanawiać, ponieważ trzy kolejne modele również mają z tym problem, nie w takiej skali jak tu ale jednak. Kwestia złego rozmiaru czy kroju? Pierwsze staniki były prawie idealne, więc albo mi znowu coś zmigrowało albo Ava coś zmieniła:D Aby rozwiązać te zagadki zamówiłam coś w rozmiarze 65K innej marki. Mało jest opinii o tym producencie, więc na razie cicho sza;)

A teraz ciąg dalszy Avy.




Zdjęcie producenta pochodzi ze strony: 
http://www.intymna.pl/p31,1731,0,12,9,,malta-biustonosz-semi-soft-741-malta-stringi-741-s-malta-figi-741

1 komentarz: